Emil Witt– podróżnik, sportowiec, miłośnik dzikiej przyrody oraz poszukiwacz ekstremalnych doznań. Jego podróże przepełnione są bogactwem dawnych kultur, pięknem dziewiczej przyrody, oraz sporą dawką adrenaliny. W wolnym czasie medytuje, trenuje, opowiada, odpoczywa, odpoczywa i jeszcze raz odpoczywa, a potem… znika gdzieś na kilka miesięcy.
Emil zabrał nas w niezwykle fascynującą podróż w jedno z najbardziej budzących emocje miejsc na ziemi- do amazońskiej dżungli.
Do trwającej dwa miesiące wyprawy przygotowywał się ponad rok. Musiał nie tylko skompletować potrzebny do podróży sprzęt, ale również opanować język i przygotować się fizycznie do tego ekstremalnego wyczynu.
Swoją podróż rozpoczął w Brazylii, a właściwie w Manaus, w miejscu gdzie rzeka Rio Negro wpada do Amazonki. Z Manaus do małego miasteczka Barcelos, kierując się wskazówkami współpasażerów, udał się do pewnego starego człowieka, który wiedział bardzo wiele na temat dzikich ziem. Pod samą Wenezuelą spotkał największe na świecie plemię – Yanomami. Jego liczebność wynosi ponad 16 000 osób. Podzieleni są na kilka grup, lecz mówią wszyscy tym samym językiem. Nazwa Yanomami w ich języku oznacza ”ludzie”. Indianie cierpią tam głód, choroby i rozpad wartości swojej kultury.
Emil opowiedział słuchaczom jak przeżył w dżungli, w jaki sposób polował, co jadł, a czego kategorycznie nie dotykał. Wspomniał także, jak zdobył zaufanie Indian, które okazało się kluczem do sukcesu. Opowiedział o sytuacjach mrożących krew w żyłach- historie o jaguarach, spotkanie z jadowitym wężem, kąsania uciążliwych meszek…
Na fotografiach przedstawił również piękno dziewiczej przyrody- niesamowicie kolorowe rośliny i zwierzęta.
Pomimo tego ,że ma dopiero 21 lat ze swojej wyprawy wyniósł wiele…Poznał wspaniałych ludzi, a z niektórymi tubylcami nawet się zaprzyjaźnił.